Do pewnego czasu macierzyństwo było przedstawiane w samych superlatywach. Cud narodzin, radość rodziców, słodycz, miłość i tylko dobre chwile. Taki przekłamany obraz rodzicielstwa niestety nie przygotowywał przyszłych mam na to, co je czeka. Na szczęście czasy zaczynają się zmieniać, a obraz macierzyństwa nie jest już podkoloryzowany. Każda kobieta może jasno mówić o problemach, ciężkim porodzie, depresji poporodowej czy okresie połogu.
Nie porównuj się do innych mam
Częstym problemem w macierzyństwie jest porównywanie się do innych. A bo ta mama zawsze pięknie wygląda, ta ma czas na pieczenie i dodatkowe zajęcia, a tamta na pewno jest lepsza ode mnie, bo jej dziecko przesypia całą noc. Trzeba pamiętać o tym, że widzimy świat takim, jakim przedstawiają nam inne mamy. Nie wiemy, co tak naprawdę dzieje się za zamkniętymi drzwiami. Niestety, lukrowanie i przedstawianie świata idealnym nie jest zdrowe. Budujemy przez to między sobą mury i wpędzamy się wzajemnie w kompleksy. Nie warto utrudniać sobie wzajemnie życia. Macierzyństwo jest trudne i takim powinno się je przedstawiać. Jednak wszystko zostanie wynagrodzone przez te piękne chwile, które też nas czekają.
Jak nie dać się zwariować w świecie macierzyństwa?
Obecnie coraz więcej popularnych osób zaczyna opowiadać o trudach macierzyństwa. Możemy znaleźć masę informacji o połogu, depresji poporodowej czy momentach załamania. Takie „świadectwa” pozwalają na przygotowanie się na to, co nadejdzie. Są też pomocne mamą, które myślą, że coś z nimi jest nie tak, bo dziecko nie śpi w nocy albo czasem mają dość wszystkiego. To zupełnie normalne. Nie bójmy się prosić o pomoc i radzić innych osób. Każdy ma prawo do chwili słabości. Ważne jest, aby mieć wsparcie bliskich i pozwolić sobie wrzucić czasem na luz. To, że poświęcisz się całkowicie macierzyństwu zapominając w tym wszystkim o sobie nie sprawi, że ludzie będą Cię podziwiać. Prawdziwą siłą jest pozwolenie sobie na słabość i przyznanie się do tego – dla dobra przyszłych mam, w tym Twoich córek!
